FYH!

obiady czwartkowe

MASZYŃSKI: PIEŚNI


AUTOR: Lilianna Zalesińska / Jolanta Pszczółkowska-Pawlik
TYTUŁ: MASZYŃSKI: Pieśni | Songs
WYTWÓRNIA: DUX
WYDANE: 19.11.2021


Warszawianin z krwi i kości, kompozytor chętnie sięgający po teksty wybitnych pisarzy z różnych wieków. Bo na Pieśniach słyszymy dzieła i Adama Asnyka, i Leopolda Staffa, i Adama Mickiewicza, i Macieja Kazimierza Sarbiewskiego, czy Marii Konopnickiej. Rozstrzał ogromny, z dzisiejszego punktu widzenia, gdyby spojrzeć na same teksty, archaiczny. Cóż, po prostu staropolski.

Ale do tych wierszy, poematów i ballad Piotr Maszyński tworzył idealnie dopasowaną muzykę. Dbając o szczegóły, o rozstaw wersów, o rymy i cały ich układ, warszawski kompozytor kreował niesamowicie plastyczne melodie, dźwiękowo oddające wartość i treści tekstów.

Muzycznie twórczość Piotra Maszyńskiego broni się sama i aż dziwne, że Pieśni wydane przez DUX, w wykonaniu rewelacyjnej pianistki, Jolanty Pszczółkowskiej-Pawlik (Uniwersytet Muzyczny im. Fryderyka Chipina w Warszawie, autorka wielu płyt wydanych przez DUX, w końcu jedna z ważniejszych postaci propagujących twórczość Moniuszki) i mezzosopranistki Lilianny Zalesińskiej (Universität für Musik und darstellende Kunst w Wiedniu, Konserwatorium Królewskie w Brukseli, Akademia Muzyczna w Łodzi), której głos płynie wraz z muzyką wygrywaną przez Pszczółkowską-Pawlik, dostępne są na płycie dopiero pierwszy raz.

Dziwne, bo pieśni na głos i fortepian to jedno z liczniejszych wcieleń twórczych Maszyńskiego. Stworzył ich ponad sto, a Pieśni z 2021 to pierwsze płytowe wydawnictwo z tą częścią dzieł kompozytora. Kompozytora, którego szufladowanie nie miałoby zbytnio sensu. Słyszymy na Pieśniach i tradycyjne, mocno romantyczne podejście do tematu, i salonowe kompozycje. Z utworów Maszyńskiego przebija się cała paleta barw – od tych przepełnionych mrocznym smutkiem („Smętne akordy” z Trzech pieśni op. 58) przez naturalne, kojarzące się z kwitnącą wiosną „Dzwonki polne op. 41: Z okwieconej lipy” i nokturnowo-kontemplacyjne „Dwie pieśni op. 68: Do fiołka” z pięknym zakończeniem, aż po radosne, pełne werwy „Dzwonki polne op. 41: Kwiaty i dzieci” czy „Dzwonki polne op. 41: Z wiosennych strof”.

Maszyński zmarł w 1934 roku w Warszawie, w której – z niewielkimi przerwami – spędził całe swoje życie. Od tego czasu minęło niespełna 90 lat. Warto było czekać na tak dobre wykonanie. Piękny fortepian Jolanty Pszczółkowskiej-Pawlik, równie wspaniały śpiew Lilianny Zalesińskiej.

NASZA OCENA: 7

***

ARTYKUŁ DOSTĘPNY NA STRONIE FYH!